Ewelinę i Kamila znacie z klasycznej sesji narzeczeńskiej. Zdjęcia tak im się spodobały, że zamówili kolejną sesję, tym razem już mniej na poważnie, a bardziej hobbystycznie :). Bo Kamil zapalonym quadowcem jest :).
Poniżej klatka, na którą poświęciliśmy ponad godzinę czasu :), ale uważam, że było warto choć straciliśmy przez to świetny zachód słońca.
A jak już byliśmy w tak pięknych Inwałdzkich warunkach plenerowych, no to wprost nie mogłem się powstrzymać od wykorzystania okazji i zrobienia jednak jeszcze kilku bardziej klasycznych zdjęć plenerowych :).
Niech potwierdzeniem naszej świetnej atmosfery będzie też bonus ;), pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby to para chwyciła za aparat i strzeliła fotkę mnie i mojej żonce – asystentce ;). I to z ich inicjatywy! 🙂
Odpowiedź